pitbull niebezpieczne kobiety bo fajnie jest bofajniejest robert wróbel
Video

Pitbull Niebezpieczne Kobiety

Pitbull Niebezpieczne Kobiety.

Pitbull Niebezpieczne Kobiety. Pamiętam pierwszego Pitbulla z 2005 roku.

Marcin Dorociński, Andrzej Grabowski, rewelacyjni Janusz Gajos i Krzysztof Stroiński, świetne epizody Małgorzaty Foremniak i Jolanty Fraszyńskiej. Nawet Rosati dała radę.

Widziałem ten film potem wiele razy. Nie tylko dla tych świetnych aktorów ale dla historii.

Widziałem też wiele razy serial zrobiony z tego. Był świetny ale tak do połowy a potem odniosłem wrażenie, że reszta odcinków jest na siłę doklejona jakby z czegoś innego.

Drugi Pitbull…

…czyli Nowe Porządki z Bogusławem Lindą, też widziałem wiele razy.

Zachwycił mnie szczególnie Krzysztof Czeczot. Facet, który generalnie grał pozytywne role, niesamowicie wcielił się w dwulicową postać. Ułożonego chłopca z bogatego domu, który jest psychopatą i potrzebuje adrenaliny w postaci maltretowania i zabijania ludzi. Rewelacyjnie skroił swoją postać. Świetna Maja Ostaszewska i nowe odkrycie, polskiego kina, Piotr Stramowski. Bym skrzywdził Agnieszkę Dygant, gdybym o niej nie wspomniał, też rewelacyjna w roli mściwej prostytutki z podłożem psychopatycznej zemsty. Do tego dialogi, które przeszły do potocznego języka. Film zapadł mi w pamięć za spójną, wielowątkową narrację. Oglądając czułem logiczną całość. Nie było przesycenia ilością tematów, była logika. A co Krzysztofa Czeczota to jeśli nie widzieliście tego filmu – ZGORSZENIE PUBLICZNE – to żałujcie ogromie. Ten film to PETARDA pozytywnych emocji i śląskiego humoru.

Zatem, z ogromnym zainteresowaniem wybrałem się na niesamowicie reklamowaną trzecią część.

Pitbul Niebezpieczne Kobiety.

Przeczytałem wcześniej kilka recenzji, różnych osób o różnych zapatrywaniach na kino. Generalnie same achy i ochy dało się wyczytać. Zachwycony pierwszym Pitbullem, mile połechtany drugim, w trzecim spotkałem się z …

… moze zaczne od pozytywów, aby nie bylo w typowo polskim stylu czyli od krytyki.

Frekwencja. Jak podają media, weekend otwarcia to 830.000 widzów. Nie tylko najlepszy wynik w historii polskiego kina ale wręcz monstrualny. Cieszy mnie to, że ludzie chodzą na polskie filmy bo z zagranicy niestety mamy tyle gniotów, że masakra, np. 50 twarzy greya.

Największe pozytywne zaskoczenie dla mnie, to Alicja Bachleda-Curuś. Generalnie, słabo ją kojarzę z filmów, niczym szczególnym mi nie zapadła w pamięć ale tutaj dziewczyna pokazała, że ona potrafi grać. Nie miała łatwej roli na tle innych bo musiała zagrać naiwną dziewczynkę i bezwzględną osadzoną a do tego parę razy wypłakać emocje. Wbrew pozorom, zmusić się do płaczu na planie to nie taka prosta sprawa. Dziewczyna pokazała, że ma potencjał i mam nadzieję, że to jej rozwinie paletę ról w polskim kinie.

Magdalena Cielecka. Tu dla mnie nie ma zaskoczenia. Zaskoczeniem jest jedynie to, że dostała tak mały epizod, aż się prosiło aby ją mocniej osadzić, dać więcej, rozwinąć postać. Ta Pani potrafi grać. Jeśli nie widzieliście 2 sezonu Bez Tajemnic to zobaczcie koniecznie. Wgniata w fotel, szczęki opadają.

Artur Żmijewski. Chyba pierwszy raz widziałem go w negatywnej roli, w sensie postaci do zagrania. Pan Ksiądz i Pan Lekarz, z których go znamy, to facet, który na ekranie potrafi być psychopatyczny, apodyktyczny, kochający, wzruszający i bezwzględny. I to wszystko w jednej postaci, która w filmie dostała może z 10 minut do zagrania. Szkoda, że tak krótko.

Z pozytywów to chyba wszystko.

Maja Ostaszewska i Piotr Stroiński czyli Majami. Polecieli kontynuacją, może to być zarzut ale też in plus. Byli, nie zachwycili mnie, nie rozwineli postaci a szkoda, przynajmniej Maja miała do tego potencjał.

Joanna Kulig, Anna Dereszowska i Andrzej Grabowski. Zagrali i chyba nie będę tego rozwijał.  Kulig serialowo, Grabowski jak zawsze w Pitbullu a Dereszowska mocną, policyjną kobietę a w domu stłamszoną, zakochaną. W sumie to jej dam plus.

Sebastian Fabijański. W recenzjach czytałem, że to objawienie nowej osoby w tym środowisku. Miał do zagrania sprzeczności bo grzecznego chłopca i uzależnionego od czegoś, morderczego psychopatę. Nie poczułem tej postaci, był dla mnie jakiś niespójny w tym wszystkim. Mogę się mylić dlatego tę rolę, postać daję po środku czyli z taką samą dla mnie ilością plusów i minusów. Zobaczymy jak rozwinie się dalej czy nie skończy na celebryckich ściankach.

pitbull niebezpieczne kobiety bo fajnie jest bofajniejest robert wróbel

Natomiast najwiekszy mój minus do tego filmu to :

wielowątkowość, wielopostaciowość i w związku z tym niedociągnięcia tych tematów do końca bo aż się o to prosiły. Kurcze, tyle ile w 120 minutach jest tematów to nie jeden serial tyle nie ma. Nie wiem czemu Patryk Vega poszedł w tym kierunku. Może na tej bazie wypuści serial jak po pierwszym Pitbullu. Na film było tego za dużo. Nie w sensie do ogarnięcia przez widza, bo tu dałem radę ale za dużo aby dać aktorom się rozwinąć z rolą, postacią. Zbudować głębszą relację z widzem i dla widza aby nie musieli szarpać roli a montażysta składać to w jakąś logiczno-zjadliwą całość. Takie podejście spowodowało wiele spłyceń, za dużo niestety. Chciałem zobaczyć więcej Pani Cieleckiej, więcej Pani Bachledy-Curuś, więcej wątku granego przez Pana Żmijewskiego. Niestety, nie dostałem tego.

Film kończy się dla mnie zapowiedzią kolejnej części. nie wiem czy na nią pójdę bo dla mnie ten film zatracił swoją wartość. On już nie pokazuje prawdziwej mafii i policji jak poprzednie. Stał się takim serialowym tabloidem tego tematu. Spłycenie w tej części tylko to pogłębiło.

Jeśli poprzedni Pitbull ma premierę 22 stycznia 2016 a ten 10 miesięcy później, to sorry ale to wychodzi. Wolę jakość a nie ilość i szybkość. Nie wiem jeszcze czy wybiorę się na kolejną część, na tę chwilę chyba nie.

Oczywiście to tylko moje zdanie. Swoje wyrobicie sobie sami ale dopiero jak pójdziecie do kina. Ciekaw jestem WASZYCH przemyśleń…