bo marzenia sa bo fajnie jest

Bo Marzenia Sa

Bo Marzenia Sa. Bardzo mocno wstrząśnięty filmem dokumentalnym McCullin o fotografie wojennym. Przerażający, porażający w swojej warstwie przemocy ale nie pokazanej jako sama przemoc i dramat ale upamiętniającej ją dalej z nadzieją, że to już się nie powtórzy nigdy… Kocham fotografię, kocham te chwile, które mogą zapaść dzięki nam nie tylko w pamięć naszej klatki. To ta piękna strona fotografii od strony teorii. W tym dokumencie jest ta inna strona.

Przepraszam za wstęp. Nie o tym teraz chciałem napisać. O MISTRZU McCullin może kiedyś napiszę.

 

LAURA DEKKER. Lat 14. O niej ta historia.

Laura urodziła się w Nowej Zelandii na jachcie, którym jej rodzice płynęli przez świat. Siłą rzeczy i sytuacji, początek swojego życia na nim spędziła. Kiedy miała 6 lat dostałą pierwszą małą łódkę, którą SAMA pływała po jeziorze. Na 10 urodziny dostała 7 metrowy jacht. To, że dostała to wiązało się z tym, że musiała sama o niego zadbać, wyremontować, odnowić, pomalować itp. Aby go utrzymać, zarobić na niezbędne materiały, codziennie po szkole pracowała. Roznosiła gazety po domach, pomagała ojcu w doku przy innych łodziach. Przy okazji uczyła się nie tylko warsztatu ale pokory. W międzyczasie jej rodzice się rozstali. Laura została ze swoim tatą, to była jej decyzja. Nie mieli lekko. Tata tyrał robiąc różne rzeczy. Od montowania kuchni w domach a po pracy, wieczorami dorabiał w dokach, remontując jachty. Tak codziennie od rana do późnego wieczora.

Laura mając 13 lat postanowiła, że chce być najmłodszą osobą, która samotnie przepłynie świat. Od początku różne instytucje państwowo/społeczne robiły wszystko aby do tego nie dopuścić. Nie wnikając w szczegóły, które są w dokumencie. Udało się.

LAURA w koncu wyplynela w swoja wymarzona podroz. GUPPY – tak nazwala swój jacht.

Plan miała konkretny. Nie chciała ścigać się z czasem a jedynie chciała być najmłodszą. Miała czas bo wcześnie zaczęła. Podczas swojej podróży odwiedziła wiele miejsc, spotkała różnych, fantastycznych ludzi. W trakcie swoje podróży dookoła świata, „znalazła też 2-3 tygodnie”, na to aby popłynąć GDZIEŚ DO PRZODU, z poznanym, FANTASTYCZNYM małżeństwem. Parą, która pływa tak od kilku lat, niby bez celu, niby przed siebie. Kiedyś, wcześniej wyszli razem z raka, z jego raka. Zanim to się stało postanowili, że jeśli tak się stanie to do końca życia będą już tylko razem pływać.

Na koniec wspólnego pływania, pływania niby bez celu, bez kresu, uściskali i wycałowali Laurę jak swoją córkę. Dali jej też radę : „szukaj przygód ale nie bądź lekkomyślna”.

Nie będę opisywał tego filmu. Nie o to chodzi. Jest na NETFLIX na YouTube pewnie też. Także polecam inne dokumenty z tej listy.

Historia dziewczynki a potem dziewczyny, która sama spędziła 519 dni na jachcie. Pokonała 27.000 mil. Przeżyła np. 16 dni bez wiatru. Historia, że rodzice pomimo ogromnych obaw pozwolili jej zrealizować marzenie. Zrealizować coś czego 99% ludzi na tym świecie nigdy nie zrobiło i nie zrobi. Dzieci nie można zatrzymać, dzieci można ostrzec ale trzeba pozwalać im realizować marzenia. To jest ogromny potencjał, który możemy im dać. Mam 20 letnią córkę i zawsze starałem się tak zachowywać. Bo marzenia są…

 

Kilka cytatów Laury:

„Kocham To Co Robię. Uwielbiam Żeglować, Kocham Ocean.”

„Zanim Dotarłam Do Australii, To Przez 3 Dni Nie Zmrużyłam Oka”

„Na Pewno Pójdziesz Na Dno” – mówili moi znajomi.

„Od Początku Wierzyliśmy, Że Ci Się Uda” – mówili ci sami, jak mi się udało.

maidentrip bo fajnie jest

Laura, podobno aktualnie żyje w Nowej Zelandii. Pracuje w sklepie dla płetwonurków. W wieku 20 lat wyszła za mąż. Planuje nową podróż jachtem, ale już nie samotną.

 

A co my wszyscy. Dorośli, Rodzicie, Dziadkowie …

Co o tym sądzimy ? Jak to odbieramy ? Jak się z tym czujemy ? Na co w naszym otoczeniu pozwalamy ?

Pytań wiele. Zacznijmy od najprostszego : co sądzisz o tym aby TWOJE dziecko wyszło do kina bez komórki … ?

No właśnie : bo marzenia są